Na pomysł zrobienia tej pracy wpadłam kupując gruszki. Cóż, taki zawód, nawet w spożywczaku nie wyłączasz trybu: praca. Wspomniane gruszki bowiem otulone były dosyć grubą i średnio elastyczną siatką. Na myśl mi przyszła anielska szata. Na głowę wykorzystałam jednorazową łyżeczkę, na skrzydła niewielkie części wytłaczanej serwetki (można je zrobić większe, ale koleżanka-sknera użyczyła mi jednej… ;), włosy to złota bibuła, siatkę na łyżce zamocowałam gumką recepturką, twarz narysowana permanentnym pisakiem. Właaaalaaaa , taka lala ;)))
Jak widać dzieciaki 6-letnie bez problemu dopieściły szczegóły w swoich aniołach.